Powoli życie Krzysztofa zaczyna się ograniczać – w pracy koledzy nie rozumieją jego zachowania i patrzą na niego ze zdziwieniem, przyjaciele dopytują co się z nim dzieje, a Krzysztof coraz więcej czasu poświęca na rozbudowywanie rytuałów mających upewnić go, że nie jest gejem.
Krzysztof cierpi na odmianę zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego dotyczącą orientacji seksualnej. Jest to jedno z mniej poznanych zaburzeń obsesyjnych - osoby nim dotknięte obawiają się, że mogłyby zmienić swoją heteroseksualną orientację i stać się osobami homoseksualnymi. Nie jest to jednak homofobia, na którą cierpią osoby, które SĄ homoseksualne i odczuwają lęk przed ujawnieniem swoich preferencji lub ich nie akceptują. Należy rozróżniać obsesje seksualne, które są źródłem cierpienia (lęku) od orientacji seksualnej, która jest naturalna i nie należy do zaburzeń.  
Osoby cierpiące na SO-OCD radzą sobie z lękiem poprzez sprawdzanie czy nie „stały się” lub „stają” homoseksualistami – oglądają (jak Krzysztof) pornografię, unikają kontaktu fizycznego/werbalnego/wzrokowego z osobami tej samej płci, nawiązują kompulsywne kontakty seksualne z płcią przeciwną tylko po to, aby udowodnić sobie, że nie zmienili orientacji.
W zdecydowanej większości na zaburzenie to cierpią mężczyźni, choć trafiają się też kobiety. W samych Stanach Zjednoczonych liczba osób z SO-OCD sięga ok. 0,5 miliona (to tyle, co populacja Katowic i Gliwic łącznie). Cierpienie, jakiego doświadczają te osoby często jest przez nich określane jako skrajne i powodujące myśli samobójcze.
Leczenie zajmuje zwykle kilka miesięcy (ok 17 sesji) i składa się z terapii poznawczej, behawioralnej oraz ekspozycyjnej. Pacjenci otrzymują dużo prac osobistych mających na celu nauczyć ich radzić sobie z lękiem. W niektórych przypadkach konieczne jest włączenie farmakoterapii obniżającej lęk i ograniczającej obsesje. 

Więcej na http://nerwica-natrectw.org

nerwica-natrectw.org